Sandałowe love 😉
Przyszło lato
i czas na roznegliżowane stopy. Skarpety trzeba rzucić w kąt i pożegnać się z
ciężkim obuwiem. Pomimo, iż sandały w połączeniu z białą wełną są ciągle na
czasie 😉, to wierzcie mi – w takie upały - lepiej
schować je do szuflady na zimowe awarie. Z każdym kolejnym sezonem letnim
zauważyłam, że dla niektórych osób stopy są tematem tabu a nawet miejscem
bardzo intymnym. Nie każdy pała do nich miłością. Nie wszyscy chcą je
pokazywać. Niektórzy się wręcz ich wstydzą. Jednak w końcu, któregoś
słonecznego dnia trzeba się z nimi zakolegować.
Czy dbacie o
stopy tak jak o resztę swojego ciała? A może są one na samym końcu pielęgnacji
– no w końcu większość czasu je ukrywamy, więc starać się o nie zbytnio nie
trzeba? Proszę się przyznać! Ale spokojnie, bez stresu. Nie mnie, lecz przed
samym sobą. Czy odpowiednio zajmuję się częścią ciała, która tak wiele dla mnie
robi? Ja muszę obnażyć Wam swoją prawdę i wyznać, że zdecydowanie za mało się o
nie staram. Ale nikt nie jest idealny – niestety a może stety właśnie.
Pracujemy nad sobą całe życie, toteż nie bądźmy dla siebie zbyt surowi. Czas
jednak na zmiany i poprawienie statusu swoich stóp!
Sezon
na wszelkiego rodzaju obtarcia i pęcherze już dawno uważam za otwarty. Ile razy
przerzucając się na obuwie letnie, już po pierwszym spacerze kupowaliście
plastry ochraniające, a z pięty lała się krew? Kupujemy buty bo, są tanie, a bo
tylko na jeden sezon, bo przecież są takie ładne. Ale czy są wygodne? Niestety
to nie zawsze idzie ze sobą w parze. Bardzo często jest też tak, że w sklepie
buty wydają się być szyte na naszą miarę. Jednak po pierwszych wojażach okazują
się totalną klapą. I co teraz zrobić żeby nie cierpieć? Kiedy z pęcherza robi
się rana a co najgorsze z rany leje się krew?
Nie przebijaj pęcherzy!
Po pierwsze i
najważniejsze nie wolno przebijać pęcherza! Pod wpływem tarcia naskórka o za
ciasny bądź zbyt luźny but w podrażnionym miejscu zaczyna pojawiać się płyn
limfatyczny tworząc tym samym bąbel – tzw. pęcherz, który jest reakcją obronną
na zadaną ranę. Ten oto płyn ma za zadanie leczyć nasz ubytek. W momencie
przebicia pęcherza pozbawiamy się naturalnego i najlepszego z możliwych leków.
Rozszczepiona skóra odpada i pojawia się bardzo bolesna, często krwawiąca rana.
Jeżeli zaś
naskórek dalej pozostał w miejscu rany, w żadnym wypadku nie odrywajcie go.
Wręcz zalecane jest pozostawienie go na swoim miejscu, bądź przyklejenie na istniejące
zaczerwienienie. Piekące przetarcie należy natychmiast zdezynfekować gazą
jałową, wcześniej nasączoną wodą utlenioną. Taki zabieg jest wręcz konieczny
aby ochronić stopę przed stanem zapalnym. Jeżeli nie macie dostępu do płynu
dezynfekującego postarajcie się przemyć wodą zranione miejsce i nakleić na nie
plaster ochronny. W takiej sytuacji należy też zmienić obuwie, no ale nie
oszukujmy się - przecież prawie nikt z nas nie nosi ze sobą zapasowych butów.
Toteż postarajmy się w te letnie dni mieć chociaż pod ręką zestaw plastrów
opatrunkowych. Szczególnie polecane są żelowe plastry imitujące skórę, które są
dodatkowo nasączone płynem łagodzącym podrażnienia.
Żeby pozwolić
skórze szybko się zagoić opatrunki nośmy jedynie w dzień. Nocą dajmy ranie
oddychać, co przyczyni się do szybszej regeneracji. Pamiętajcie również o
ciągłym przemywaniu i dezynfekcji. Takie miejsce jest szczególnie narażone na
działanie wszelakich mikroorganizmów, które mogą przenosić wiele chorób takich
jak np. grzybica. W wyniku czego samo leczenie stanie się nie tyle długie ale i
bardzo uciążliwe. Jeżeli pęcherz na stopie nie jest przebity, profilaktyka
okazuje się mniej bolesna. Tutaj zasada jest tylko jedna – zmień obuwie na
inne. Aby bąbel nie pękł i nie powstała otwarta rana, nie zaleca się zakładania
obuwia, które spowodowało otarcia.
W okresie
letnim pocące się stopy są szczególnie narażone na wszelkiego rodzaju
uszkodzenia. Praktycznie przez cały rok może nas spotkać przykre obtarcie,
dlatego też nie należy zapominać o systematycznym dbaniu o swoje stopy. Co
przez to rozumieć? Otóż na pewno do standardowych nawyków powinniśmy zaliczyć
np. moczenie stóp w soli morskiej i szałwii, regularne peelingi oraz
systematyczne nawilżanie kremami z mocznikiem, gliceryną lub alantoniną.
Podwójny
alarm dla cukrzyka!
I tutaj właściwie
zaczynają się schody, a z pozoru zwykłe otarcie przechodzi wręcz w groźbę
znalezienia się na stole operacyjnym. Wszelkiego rodzaju otarcia i zranienia u
cukrzyków są niewątpliwie groźniejsze niż u zdrowych osób. Dzieje się tak,
ponieważ takie rany znacznie wolniej się goją i bardzo łatwo ulegają
zakażeniom. Dlatego też codzienna pielęgnacja stóp jest bardzo ważnym
czynnikiem w celu zmniejszenia ryzyka wystąpienia powikłania takiego jak stopa
cukrzycowa.
Stopa
cukrzycowa – co to takiego?
Główna
przyczyną rozwoju stopy cukrzycowej jest polineuropatia czyli wyżej
wspomniane trudniejsze gojenie się ran. Przy takim powikłaniu jak stopa
cukrzycowa skóra na stopach staje się bardziej wysuszona i podatna na wszelkiego
rodzaju uszkodzenia. W żadnym wypadku nie wolno tego zaniedbywać! „Olanie” nawet
najmniejszego uszkodzenia naskórka finalnie może skończyć się amputacją.
Stopa cukrzycowa to przewlekłe powikłanie występujące zarówno w cukrzycy typu 1
jak i typu 2. Przyczynami stopy cukrzycowej są m. in.: palenie papierosów,
otyłość i nadwaga, źle wyrównana cukrzyca, neuropatia obwodowa, upośledzenie
krwawienia (makroangiopatia i mikroangiopatia), grzybica stóp czy źle
dobrane obuwie.
Najlepszą
profilaktyką jest codzienna pielęgnacja stóp:
·
Regularne obserwowanie stóp oraz złuszczanie
naskórka;
·
Codzienne mycie stóp w letniej wodzie – pamiętajcie
jednak, że taka kąpiel nie powinna trwać zbyt długo;
·
Dokładne osuszanie trudno dostępnych miejsc, w
których przy pozostaniu wilgoci mogą namnażać się różnego rodzaju
drobnoustroje;
·
Używanie odpowiednich kosmetyków, które
zawierają mocznik (stężenie 5-30%), srebro, witaminę A i E oraz parafinę ciekłą.
·
Natychmiastowe leczenie wszelkich (nawet najmniejszych)
skaleczeń i otarć.
Każdą nawet
najmniejszą zmianę należy konsultować z lekarzem prowadzącym. I błagam Was nie
wmawiajcie sobie, że to za chwilę przejdzie lub się zagoi, lub, że nie ma sensu
zawracać „gitary” o taka drobnostkę. Pomyślcie sobie: „A co jeżeli się nie
zagoi?”. Czy naprawdę chcecie przechodzić przez coś tak bolesnego, czego
mogliście uniknąć zwykłym pytaniem? Zbyt późne zgłoszenie się ze stopą
cukrzycową, bądź nie stosowanie się do zaleceń lekarza prowadzi jedynie na
stół operacyjny. W takim przypadku lekarze walczą o życie pacjenta amputując
kończynę, tym samym ratując organizm przed rozprzestrzenieniem się zakażenia.
W przypadku
wzmożonego ryzyka wystąpienia wyżej wymienionego powikłania (w szczególności po
20 latach choroby) nie zaleca się m.in. chodzenia boso, kiedy to odsłonięte
stopy są bardziej narażone na wszelkiego rodzaju uszkodzenia lub zakażenia
grzybicze. Niezaprzeczalnie jednym z czynników ochronnych jest dobór
odpowiedniego obuwia. Starajmy się wybierać buty wygodne, z miękkim
podłożem oraz wkładkami.
Źródło:
Komentarze
Prześlij komentarz