Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Kremowa zupa z dyni

  Kremowa zupa z dyni      Skoro dynia jest królową jesieni, to i u nas znajdziecie sposób na przepyszny krem. Zupa ogrzewająca żołądki, zimne dłonie i pobudzająca zmysły. Oto nasza propozycja:   Składniki: ·         1 duża dynia (ok.1800g) ·         1 średnia marchewka ·         1 średnia pietruszka ·         1 duża cebula ·         3 średnie ziemniaki ·         1 średni batat ·         2 łyżki oliwy ·         1,5 – 2l wody ·         Wegeta ·         Galka muszkatołowa ·         Śmietana 18% ·         Dla mięsożerców – boczek           Wszystkie warzywa obrać i pokroić w gruba kostkę. Dynie odseparować do osobnego naczynia (również wydrążoną, obraną i pokrojoną w kostkę). Do dużego garczka wlać dwie łyżki oliwy i wrzucić pokrojone: marchewkę, pietruszkę, ziemniaki, batata i cebulę. Doprawić porządnie wegetą i smażyć na średnim ogniu. Gdy warzywa nabiorą złocistego koloru i lekko się zaczną przypalać dorzucić do garczka dynie. Wszystko dobrze zamieszać i s

Ratunku! Czy to cukrzyca ciążowa?

Ratunku! Czy to cukrzyca ciążowa?






            Myślę, że żadnymi słowami nie da się opisać szczęścia, jakie czuje kobieta, która właśnie dowiedziała się, że będzie mamą długo wyczekiwanego maleństwa. Pomimo błogiego uczucia miłości, wypełniającego rodziców po samą duszę, tej dziewięciomiesięcznej podróży towarzyszy też wieczny niepokój. Przynajmniej u mnie tak było. Może jesteście w grupie szczęśliwców, którzy nie przejmują się niczym i szczerze Wam tego zazdroszczę. Ja niestety należę do grupy tych osób, które mimowolnie analizują wszystkie scenariusze w głowie.
Nie mogę tak do końca stwierdzić, że to było nałogowe zamartwianie się. Prawda jest jednak taka, że każde badanie wywoływało u mnie minimum mdłości. Biorąc pod uwagę to, że już od ponad dwudziestu lat choruję na cukrzycę typu I – insulinozależną – bardzo dobrze wiedziałam jakie komplikacje mogą mnie spotkać, nie tylko podczas przebiegu ciąży ale i przy porodzie. I szczerze powiedziawszy robiłam wszystko co było w mojej mocy, żeby mnie one ominęły. Wiadomo -  nie wszystko zależy od nas. Czasem los pisze swoje scenariusze i nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić. W końcu jesteśmy zmuszeni polegać na dobrej woli naszego organizmu i jego reakcji na zachodzące zmiany spowodowane ciążą. Jednak jeżeli pojawiała się tylko jakaś zmienna, na którą miałoby wpływ moje indywidualne zachowanie, robiłam wszystko co w mojej mocy, i co mi zalecano.
Mogłam uchodzić za wariatkę, za osobę przewrażliwioną. Ba! Może nazbyt fanatyczną. Ale wiecie co? Trudno, w końcu to była moja ciąża, moje dziecko i do jasnej ciasnej moje życie! Dlatego też komentarze innych ciężarnych koleżanek, typu „ja jem wszystko”, „niczym się nie przejmuje”, „co będzie to będzie” „po co Ty o tym czytasz”, „po co gdybać i przewidywać” puszczałam mimo uszu. Po pierwsze nie miałam zamiaru wdawać się w żadne dyskusje - każdy robi jak uważa (złota zasada – serio!). Po drugie bez najmniejszego sensu było dodatkowe denerwowanie się i tracenie swoich sił, i energii na dokładne tłumaczenie za każdym razem, czemu robię tak a nie inaczej, osobom, które nie miały zielonego pojęcia, z czym wiąże się ciąża w cukrzycy z tak dużym stażem.
Ale ja tutaj nie o tym chciałam pisać. Dlatego też wracając do tematu, dopóki nie przyjdzie na świat Wasze maleństwo, większości z Was podczas ciąży będzie towarzyszyło uczucie niepokoju.
I tutaj muszę Wam brutalnie oznajmić, że dopiero wtedy zaczyna się zamartwianie
😉 ale to już przekonacie się sami!
Nudnie powtarzając się po raz drugi -  PAMIĘTAJCIE-  to jest Wasza ciąża, Wasze decyzje i Wasze życie. W dużej mierze to Wy od samego początku macie największy wpływ na rosnące w Was szczęście, które za kilka miesięcy wypełni Wasze życie. Dlatego nie bójcie się słuchać swojego organizmu a przede wszystkich swojej intuicji. Badajcie się, konsultujcie ze specjalistami, szukajcie odpowiedzi jeżeli tylko coś Was zaniepokoi. Uwierzcie mi, im wcześniej znajdziecie jakiś defekt, tym większe prawdopodobieństwo na całkowite jego usunięcie, bez żadnego wpływu na ciążę i na Wasze Zdowie. Profilaktyka, profilaktyka i jeszcze raz profilaktyka.


Czym jest test obciążenia glukozą?

            Test obciążenia glukozą jest zlecany każdej ciężarnej kobiecie i wykonywany jest między 24 a 28 tygodniem ciąży. Przystępując do takiego testu należy być na czczo i minimum 8 godzin przed badaniem nie należy spożywać żadnych posiłków, ani kolorowych napojów. Dozwolona jest jedynie woda. Jako osoba przewlekle chorująca na cukrzycę nie musiałam wykonywać takiego testu. Masz szczęście – ktoś pomyśli. Czy aby na pewno? Chyba wolałabym robić taki test raz w miesiącu, niż pozostać z koleżanką cukrzycą na całe życie. Ale to już nie należy do mojego wyboru 😉.
W każdym razie sam test polega na wypiciu 75g glukozy rozpuszczonej w 200 – 300ml wody i badaniu poziomu cukru we krwi w określonych odstępach czasowych. Roztwór należy wypić w ciągu 5 minut. Ponieważ mieszanka jest bardzo słodka, należy też postarać się jej nie zwrócić – tutaj ukłon w stronę wszystkich przyszłych mam cierpiących na ciążowe mdłości. Podczas trwania badania nie należy opuszczać przychodni, dlatego też polecam zabranie ze sobą dobrej lektury. Mając na uwadze dwugodzinne posiedzenie w poczekalni, na pewno się przyda! Ach i słuchawki! Koniecznie słuchawki do uszu. Będą zbawiennym ratunkiem przed wszystkimi opowieściami rodem z horrorów - opowiadanymi przez wszystkie uprzejme osoby, czekające na wywołanie do pokoju badań – A słyszała Pani, co się stało tej dziewczynie na sali porodowej?! Osobiście polecam nie wdawanie się w takie dyskusje i unikanie tego typu historii jak przysłowiowego ognia.
Wracając do tematu, w najprostszy sposób ujmując, poprzez test obciążenia glukozą, sprawdza się, czy trzustka na tyle dobrze sobie radzi ze zbijaniem rosnącego poziomu glukozy we krwi, żeby móc wykluczyć cukrzycę ciążową. Podczas testu, cukier u osoby badanej mierzy się na czczo, 60 minut po wypiciu stężenia, oraz kolejną godzinę po – czyli dwie godziny od wypicia glukozy. Prawidłowe wyniki u osoby zdrowej powinny oscylować w granicach:
§  Do 99 mg%) na czczo
§  Do 180 mg% po 1h
§  Do 140 mg% po 2h
Jeżeli wynik Waszego testu obciążenia glukozą 75g nieznacznie przekraczają normy, lekarz może stwierdzić stan przedcukrzycowy. W przypadku znacznego przekroczenia ustalonych granic, stwierdzana jest cukrzyca ciążowa. Ciężarna kierowana jest do poradni cukrzycowej pod opiekę diabetologa.
            Zdarzają się też sytuacje, że na test obciążenia glukozą lekarz ginekolog zdecyduje się Was skierować znacznie wcześniej niż ok. 24 tygodniem ciąży. Może to być spowodowane np. zawyżonym wynikiem stężenia cukru we krwi na czczo, otrzymanym z podstawowych badań. Taki wynik powinien przekraczać wcześniej wspomnianą przeze mnie normę, czyli 99mg%. Musicie też monitorować stan Waszego samopoczucia. O ile ciąża sama w sobie wprowadza ogromne zmiany w organizmie, to szczególnie zwracałabym uwagę na następujące objawy: duża senność (jest to również normalny czynnik występujący w ciąży), wzmożone pragnienie (często takie, które zaspokaja się na bardzo krótko), częste oddawanie moczu (w wysokiej ciąży może to być spowodowane uciskaniem płodu na pęcherz). Jeżeli zaobserwujecie nasilenie, któregoś z wyżej wymienionych objawów, powinnyście skonsultować to z lekarzem prowadzącym. On powinien Was skierować na odpowiednie badania.


Boje się iść na badanie testu obciążenia glukozą!

            Strach nie jest niczym złym. Pewnie niejednokrotnie już słyszeliście, że zamartwianie się na zapas nie prowadzi do niczego dobrego, a stres może źle wpływać nie tylko na Was, ale również na Wasze maleństwo. Niestety jest to brutalna prawda. I wiecie co? Stres podnosi poziom cukru we krwi. Ale co zrobić jak rozsądek mówi jedno a głowa podpowiada drugie? Wniosek nasuwa się sam – mówcie co chcecie, ja i tak będę się stresować i nie będę spać
w nocy! Spróbujmy podejść do tego pragmatycznie. Może nasza głowa da się przekonać do postawionej tezy, a myśli zostaną skierowane na inne tory.
Po pierwsze: Okej, fakty są takie, że muszę to zrobić! Takie są wytyczne i zalecenia karty ciąży. Jest to konieczne dla kontroli nie tylko mojego zdrowia, ale – NAJWAŻNIEJSZE – dla zdrowia mojego dziecka.
Po drugie: Sam test obciążenia glukozy może nie jest najprzyjemniejszy, więc potraktuje to jak zerwanie plastra. Zrobię to szybko i bezboleśnie. Po prostu wstanę rano i pójdę do laboratorium. Po wszystkim kupie sobie coś, tak tylko dla siebie – o! i to jest myśl!
Po trzecie: zacznę mierzyć się z problemem, dopiero jak się okaże, że wyniki nie są najlepsze. Wtedy pozwolę sobie na zamartwianie się. Lamenty, płacze i okrzyki rozpaczy – tak szczerze KOCHANA PRZYSZŁA MAMO, ta cukrzyca nie jest niczym najgorszym co mogło Cię spotkać.
Jeżeli takie argumenty Was nie przekonują i nadal piszecie czarne scenariusze w swojej głowie, to napiszcie je tym razem na kartce. Tak – zaplanujcie sobie dalszą ścieżkę. Zwizualizujcie sobie jakie macie opcje i przenieście to na papier. Tym samy będziecie wiedzieli co dalej robić, jeżeli np. okaże się, że test nie wypadł najlepiej. Musicie wiedzieć, że są trzy opcje rozwiązania takiego testu:
1.     Wszystkie wyniki są prawidłowe – super! – a Wy straciliście kilkanaście nocy stresując się ogromnie, zamiast skupić się na otaczającym Was świecie i radości ze swojego błogosławionego stanu.
2.     Cukrzyca ciążowa – zostaniecie skierowane do diabetologa, oraz (w większości przypadków) do poradni patologii ciąży. W takiej poradni – poradni diabetologicznej -  powinnyście przejść specjalistyczne szkolenie odnośnie diety oraz pomiarów cukrów. Zostaną Wam wyznaczone stałe terminy wizyt u diabetologa. Dostaniecie glukometr (aparat do pomiaru cukrów), kilka poradników i tabel żywieniowych. Będziecie musiały nauczyć się kilku nowych zasad i wprowadzić dietę oraz najprawdopodobniej stałe godziny posiłków. Jeżeli będzie można okiełznać cukrzycę dzięki diecie, to stan monitorowania glikemii i trzymaniu się stałych, i odpowiednich posiłków stanie się Waszą strategią do samego porodu. Zdarza się jednak, że cukry znacznie rosną wraz
z wiekiem ciąży. Lekarz diabetolog decyduje się wtedy na wprowadzenie insuliny, którą będziecie musiały nauczyć się obliczać i pododawać do posiłków i na noc. Cukrzyca ciążowa zazwyczaj ustępuje, po porodzie. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy pacjentka musi już na stałe zostać z tą chorobą.
3.     Istnieje też prawdopodobieństwo wykrycia cukrzycy w ciąży – oznacza to, że na cukrzycę zachorowałyście już wcześniej. Ciąża i badanie obciążenia glukozą pozwoliły jedynie na przyspieszenie diagnozy. W takich przypadkach cukrzyca zostanie z Wami po porodzie i stanie się stałym bywalcem w Waszym życiu.
To są trzy scenariusze jakie mogą Was spotkać przy interpretacji wyników testu obciążenia glukozą. W ten sposób już będziecie wiedziały co Was czeka i jak się przygotować do każdej opcji. Niestety nie mam dla Was złotej rady jak sobie poradzić, ze świadomością, że w jakimś stopniu tracicie kontrole nad swoim ciałem. Nie wiem co mogłabym napisać, żebyście poczuły się lepiej z myślą, że od tej pory wasze życie będzie uzależnione od pomiarów cukru, diety czy insuliny. Jedno wiem na pewno – z cukrzycą trzeba się zaprzyjaźnić i zaakceptować wszystko to, co ze sobą przynosi. Każda z Was będzie musiała to zrobić na swój indywidualny i wyjątkowy sposób.
 Jedynie chciałabym Was poprosić o jedno -  z wynikami zawsze najpierw zgłaszajcie się do lekarza prowadzącego, który zdecyduje co dalej, i skieruje Was do wyspecjalizowanych placówek.


Nie taka cukrzyca ciążowa straszna, jak ją malują.

Po dwudziestu jeden latach choroby odważę się stwierdzić, że nawet ją polubiłam.
I wiecie co? Jak sobie pomyśle, że nadszedłby taki dzień, kiedy zupełnie nic nie musiałabym robić (chodzi mi tutaj o mierzenie cukrów, wyliczanie dawek, ważenie jedzenie, etc.) czułabym się co najmniej dziwnie. Nie mówię, że nie byłabym szczęśliwa, zdecydowanie nie. Chodzi mi jedynie o to, że przez taki szmat czasu stała się mi bliska – naturalna. Ale to mogę powiedzieć ja – ta, u której scenariusz nr 3 ziścił się zanim kiedykolwiek mogłam pomyśleć o dziecku. Do rzeczy!
Stało się najgorsze – okazało się, że to jednak cukrzyca ciążowa. Jak się tego wszystkiego nauczyć? O co tutaj w ogóle chodzi? Czy grozi mi coś poważnego? Czy mojemu dziecku może coś się stać? Pewnie w Waszej głowie kotłują się wszelkie możliwe pytania, bez żadnej konkretnej odpowiedzi. Strach miesza się ze smutkiem i niepewnością. Ale wiecie co? Chociaż zapewne jest to dla Was w tej chwili bardzo trudne, to może postaramy się znaleźć zalety tej sytuacji? Zaczynamy:
§  Na szczęście jest to choroba, którą da się kontrolować. W aptekach są dostępne leki, które zdecydowanie Wam pomogą. Możecie wziąć sprawy w swoje ręce i chociaż w jeden części odzyskać nad tym kontrolę.
§  Cukrzyca ciążowa u większości kobiet ustępuje po porodzie – jest ogromna szansa, że taki rygor będziecie musiały stosować zaledwie przez kilka miesięcy.
§  Kontrola diety, cukrów i wysiłku fizycznego uchroni Was przed nadmiernym tyciem – zaraz po porodzie wrócicie do dawnej formy.
§  U kobiet z cukrzycą ciążową zlecane są dodatkowe badania, dzięki czemu jeszcze dokładniej Wasze maleństwa będą monitorowane przez specjalistów.
§  Poziom cukru we krwi to tylko wynik – pamiętajcie, każdy wynik da się poprawić, zawsze z dnia na dzień może być lepiej.
§  Postarajcie się widzieć szklankę do połowy pełną – jeżeli ciąża jest powikłana jedynie cukrzycą ciążową, możecie odetchnąć z ulgą. To jest coś  czym da się żyć. Nie potrzeba operacji, specjalnego czy bardzo drogiego leczenia. Na szczęście to tylko cukrzyca.
§  Każde wyrzeczenie jest po to, żeby urodzić zdrowego bobaska – jest się dla kogo tak bardzo starać!
§  Na spotkaniach dedykowanych cukrzykom możecie zawrzeć nowe przyjaźnie – ba! – może się okazać, że ta choroba pozwoli Wam na rozwój czegoś innowacyjnego w przyszłości.
§  Ucząc się cukrzycy, będziecie w przyszłości w stanie rozpoznać niepokojące objawy u swoich najbliższych i wysłać ich wystarczająco wcześnie na badania, co uchroni ich przed powikłaniami.
§  I po dziesiąte – to już takie postscriptum – zawsze możecie postraszyć igłą jakiegoś denerwującego delikwenta, lub wykorzystać stan swoich kryzysów cukrowych do usługiwań przez męża – ale to oczywiście już tak z przymrużeniem oka 😉.
Wystarczy Wam tyle plusów? Mam nadzieję, że tak! Jeżeli chodzi o pozostałe pytania, bardzo polecam Wam porozmawianie z edukatorami diabetologicznymi, diabetologami, i osobami dedykowanymi w tej chorobie. Jeśli czujecie, że nie otrzymujecie odpowiedniej pomocy od swoich specjalistów, poszukajcie jej online. W dobie Internetu możecie znaleźć bardzo wielu specjalistów, którzy z miłą chęcią wezmą Was pod swoje skrzydła. Jest wiele blogów tematycznych i tak samo vlogów dostępnych na YouTube. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić kanał Maćka „Nie słodzę – kanał o cukrzycy” oraz „Dietolog – Blog o zdrowym odżywianiu” Angeliny, która de facto napisała w zeszłym roku fantastyczną książkę o cukrzycy „Cukrzyca na obcasach. Poradnik cukrzycowy dla kobiet”. Totalny must have dla wszystkich mam z cukrzycą ciążową i nie tylko. Recenzję znajdziecie na naszym blogu 😊. Zawsze możecie pisać też do nas – obiecujemy odpiszemy, pomożemy i jeszcze razem się pośmiejemy ! Niezwykle pomocna przy planowaniu diety i rozeznaniu się w temacie będzie aplikacja Asystent Cukrzyca.pl, którą znajdziecie pod tym adresem https://cukrzyca.pl/asystent/.




To co z tymi cukrami?

      Normy cukrów w cukrzycy ciążowej są sztywne i dosyć rygorystyczne. Nic dziwnego zatem, że przy większym skoku glikemii przyszła mama będzie się stresowała i zamartwiała. Stawianie pierwszych kroków i rozeznanie się w temacie trwa dłuższą chwilkę i wcale nie jest takie proste. Idealne wyniki jakie powinna otrzymywać kobieta z cukrzycą ciążową :
§  Po przebudzeniu i przed posiłkiem 70 – 90 mg%
§  Godzinę po posiłku nie więcej niż 140 mg%
§  W nocy pomiędzy 02:00 - 04:00 70 – 90 mg%
Nie powiem tutaj nic odkrywczego. Tak powinny wyglądać Wasze cukry. W idealnym świecie pewnie takie są. W idealnym świecie pewnie nikt też nie choruje a dzieci wychodzą przez pępek za pomocą kichnięcia. Wiecie o co mi chodzi? No właśnie, idealny świat nie istnieje. Nie chciałabym tutaj zostać zlinczowana za szerzenie diabetologicznych herezji, przez wszystkich współczesnych lekarzy i edukatorów. Ja się z tym wszystkim w zupełności zgadzam! Ale wiecie co? Chciałabym pokazać Wam też trochę normalności. Jeszcze więcej rzeczywistości i tego jak to wygląda w prawdziwym życiu. Dlatego też pisząc to wszystko specjalnie dla Was, narażę się na gniew „Bogów diabetologii” 😉. Dla Was dziewczyny warto!
Stawiając się w Waszej sytuacji, niezwykle trudno jest nie irytować się złym cukrem. Niestety złość czy nerwy nie są Waszym (i moim) sprzymierzeńcem w tej chorobie. Powodują jedynie stres, a stres powoduje skoki cukrów i mamy błędne koło. Dlatego gorąco apeluję, nie zrażajcie się, jeżeli ta różnica pomiędzy idealnym wynikiem a Waszym pomiarem jest niewielka.  Biorąc pod uwagę również to, że każdy glukometr ma swoje odchylenia w górę i w dół, musicie sobie uświadomić, że mierząc cukier na innym urządzeniu wynik może być jedynie zbliżony, czasem mniejszy a czasem większy, ale nigdy nie będzie identyczny. Jeżeli Wasz pomiar na czczo wynosi np. 96 mg% to błagam Was nie traćcie humorów. To jest bardzo ładny cukier. Możecie sobie pomyśleć, że np. na innym glukometrze wynosiłby on np. 90 mg% - i co? Od razu inne nastawienie i inny poranek. To są moje cztery kategorie dla cukrów w życiu codziennym:
1.     Gram w zielone – 20 mg% przy pomiarze cukru w górę jest dla mnie jak najbardziej w porządku. Biorąc pod uwagę odchylenia jakie niosą ze sobą różnego rodzaju aparaty do pomiarów cukru lub inne zmienne np. zmęczenie, niewyspanie, katar, złe samopoczucie każdy wynik powiększony od górnej granicy o 20mg% jest akceptowalny i nie należy się nim zbytnio przejmować.
2.     Zatrzymaj się świeci żółte – każdy inny pomiar, który jest powiększony o więcej niż 20mg% jest dla mnie alarmem do bacznej obserwacji organizmu. Przyczyn może być kilka. Nadchodzące przeziębienie, pogłębianie się cukrzycy lub jakiś konkretny produkt, który ten cukier nam podbija do góry i długo go utrzymuje. Należy tutaj zrobić kilka eksperymentów, zastanowić się co się jadło dzień wcześniej i obserwować reakcje swojego organizmu.
3.     Stop! czerwone – wszystkie wyskoki cukrów, które oscylują w granicach 160mg% i wyżej powinny Was dosadnie alarmować, że coś jest nie tak. Może to oznaczać potrzebę zastosowania insuliny. Wiem, że wiele z Was się tego bardzo obawia. Uważam, że zupełnie niepotrzebnie. Posiadając przedmiot dzięki któremu mamcie pewność, że cukier Wam szybko wróci do normy jedynie powinien napawać Was spokojem. Pojedyncze epizody wyskoków nie są niebezpieczne. Chodzi mi tutaj np. o cukier, który godzinę po jedzeniu będzie wynosił 174mg%. Taki wynik jest niepokojący, ale jeżeli nie powtarza się notorycznie i nie utrzymuje przez dłuższy okres czasu, nie powinien Was tak bardzo stresować. Tutaj polecam ponownie przeanalizować swoje posiłki. Wyjść na długi spacer, wypić sporo wody. Zmierzyć cukier za kolejną godzinę i sprawdzić czy jego poziom opada. Jeżeli Wasze cukry przez całą dobę utrzymują się na wysokim poziomie, polecałabym konsultację z diabetologiem. Jestem przekonana, że on dokładnie przeanalizuje wszystkie wyniki i zdecyduje na podjęcie dodatkowych kroków w leczeniu choroby.
4.     Parzy! – jeżeli Wasze cukry wyskakują powyżej 200mg% i utrzymują się przez dłuższy czas, radziłabym jak najszybciej zgłosić się do specjalisty. W większości przypadków oznacza to wdrożenie insulinoterapii. Nie czekajcie kilku dni. Takie cukry są dla Was niebezpieczne i mogą powodować powikłania. Stale utrzymujący się bardzo wysoki poziom cukru może spowodować problemu rozwojowe u płodu. Jest bardzo niebezpieczny!

Najważniejsza przy regulacji cukrów jest ich regularna kontrola, dieta, odpowiednia gospodarka wody w organizmie, oraz przy zaawansowanej cukrzycy insulina. Ale co tutaj zrobić jak człowiek ma zachcianki. Tak bardzo chciałby wypić słodką kawę i zjeść kawałek pysznego ciasta? Ach, jakże Wy czytacie w moich myślach 😊. Jestem strasznym łasuchem i pomimo wszelkich starań zawsze muszę mieć coś słodkiego w lodówce. Co zrobić, żeby nie szkodziło i nie wybijało cukrów? Zrobić to samemu. W Internecie znajdziecie mnóstwo sprawdzonych przepisów dla cukrzyków na ciasta, ciasteczka i inne desery. Zamieniając cukier np. na stevię, ksylitol czy erytrytol znacznie zmniejszacie prawdopodobieństwo wyskoku cukru po posiłku. Robiąc własnoręcznie słodki posiłek dokładnie wiecie ile czego dodajcie. Można zatem spokojnie wyliczyć sobie idealną dawkę insuliny. Tutaj zwracam się szczególnie do dziewczyn, które są na insulinoterapii – nie bójcie się dać kilka jednostek więcej na taki słodki posiłek. Jeżeli Was to martwi, zostańcie w domu i kontrolujcie częściej cukier, sprawdzając czy za dużo nie spada. Jeżeli Wasza cukrzyca jest regulowana tylko dietą, zaplanujcie sobie po takim grzesznie deserowym posiłku długi spacer. Wypijcie sporo wody. Nie zadręczajcie się tak bardzo dietą. Raz na jakiś czas możecie sobie pozwolić na zdrowego domowego burgera, pizzę czy nawet kawał własnoręcznie robionego ciasta. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba to robić z głową.




Nie taki do końca „The end”...


            Jak już pisałam wcześniej, u większości kobiet po porodzie cukrzyca ciążowa ustępuję. Co nie oznacza niestety, że to jest koniec historii o cukrzycy. Kobiety, u których wystąpiła cukrzyca ciążowa są narażone na zachorowanie na cukrzycę typu 2 w przyszłości. Najczęściej dotyka to pacjentki, które zachorowały w I trymestrze ciąży. W takim przypadku mocno zalecana jest kontrola poziomu cukru we krwi oraz wizyty u specjalisty. Każda młoda mama powinna od czasu do czasu kontrolować cukier, mając na uwadze możliwość szybkiej reakcji na zbliżający się nawrót choroby. Nie oznacza to jednak, że cukrzyca typu 2 wystąpi u każdej osoby z cukrzycą ciążową. Nie mniej jednak zawsze dobrze jest mieć rękę na pulsie i kontrolować całą sytuację.
            Wcześnie wykryta, dobrze zdiagnozowana i przede wszystkim wyrównana cukrzyca ciążowa nie powinna być żadnym zagrożeniem dla płodu. Komplikacje zaczynają się wówczas, kiedy mama ignoruje objawy choroby, zwleka z badaniem testu obciążenia glukozą, bądź po rozpoznaniu cukrzycy nie przywiązuje wagi do diety oraz cukrów. Wysokie stężenie glukozy jest bardzo niebezpieczne dla życia rosnącego w matczynym łonie. Dziecko zostaje przekarmiane glukozą a w efekcie obronnym wydziela insulinę (dziecko jeszcze nie powinno wydzielać samo insuliny). Wydzielana przez dziecko insulina prowadzi do przerostu nie tylko tkanki tłuszczowej ale przede wszystkim do przerostu serca, narządów wewnętrznym czy mięśni. Wywołana tym zjawiskiem makrosomia (zbyt intensywne wzrastanie dziecka w stosunku do wieku płodowego) zwiększa ryzyko powikłań okołoporodowych. Zaledwie niektórymi z nich są: przedłużający się poród, uszkodzenie nerwu przeponowego lub twarzowego oraz niedotlenienie, które może spowodować trwałe ubytki neurologiczne. Dziecko z makrosomią jest również narażone na występowanie chorób przewlekłych w przyszłości, w tym m. in. cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, zespołu metabolicznego czy otyłości.
            Leżąc na oddziale patologii ciąży Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie z synem w 2017 roku na moją salę trafiła dziewczyna, która jak się później okazało była bardzo niewyedukowana w kierunku cukrzycy. Biorąc pod uwagę fakt, że od dziecka chorowała na cukrzycę typu I, zupełnie nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji jakie niesie ze sobą brak kontroli glikemii w ciąży. Była w ciąży z córeczką, która miała wodogłowie oraz nierozwinięte kończyny dolne. Tak, to wszystko spowodowały hiperglikemie (bardzo wysokie i stale utrzymujące się cukry) występujące od samego początku ciąży. Nie jestem w stanie stwierdzić czy sytuacja ta wynikała z jej kompletnej ignorancji czy też nieodpowiedniej opieki lekarskiej. Nie mnie to oceniać. Apeluje jedynie do Was, że jeżeli czegoś nie wiecie, nie jesteście pewne, albo zwlekacie z badaniami, bardzo proszę zgłoście się do lekarza prowadzącego z każdym, nawet najbardziej błahym pytaniem. Macie prawo pytać o wszystko i wiedzieć to wszystko, co Was interesuje. W efekcie końcowym, dziewczyna, która leżała ze mną na sali czekała na cesarskie cięcie. Dziewczynka, która miała się urodzić, miała być od razu ochrzczona i przewieziona helikopterem do Warszawy na wiele skomplikowanych operacji. Jak się skończyła ta historia – nie wiem. Bardzo bym chciała wierzyć, że dziewczynka przeżyła, i że jest szczęśliwa i kochana. Chciałabym też cofnąć czas i powiedzieć tej dziewczynie zanim zaszła w ciążę, że ma prawo do wypożyczenia za darmo pompy insulinowej na czas całej ciąży, i że wkłucia są całkowicie refundowane przez NFZ. Chciałabym ją zachęcić do dbania o cukry i przestrzec przed tym co może się wydarzyć. Niestety jest to niemożliwe. Liczę jedynie na to, że może czyta teraz ten tekst jedna z Was. Mama, która jest na rozdrożu, boi się i zwleka z badaniami. I, że dzięki temu powie dosyć, jutro z samego rana robię to co należy – idę do specjalisty i wykonuję wszystkie badania!











Źródła – warto przeczytać:
§  http://dietolog.pl/2019/11/jak-wypozyczyc-pompe-insulinowa-na-okres-ciazy-majac-cukrzyce-typu-1/
§  https://mamaginekolog.pl/cukrzyca-ciazowa
§  https://1000dni.pl/ciaza-i-porod/jak-powinna-wygladac-dieta-w-cukrzycy-ciazowej?gclid=CjwKCAiAyeTxBRBvEiwAuM8dnUVN7R9FNgfE9RbMkZXWfNAxZIeRxfWxAyR4QtrBe9t9R-JdWu4T7hoCQB0QAvD_BwE
§  https://www.znana-polozna.pl/artykuly/cukrzyca-ciazowa-jakie-sa-przyczyny-jak-ja-diagnozowac-i-jak-sobie-radzic-z-choroba?gclid=Cj0KCQiAm4TyBRDgARIsAOU75sq3sudA_coCwGTzaHm-nfae7VG4X0EfHQAAlk7d6DElz9SSnV4y7KIaAjqKEALw_wcB
§  http://diagnosis.pl/czy-cukrzyca-ciazowa-jest-grozna-dla-dziecka

Komentarze

Popularne posty